Biurko sit/stand – opinia po 4 miesiącach użytkowania

6, 8, a może 10? Ile godzin dziennie zdarza Ci się pracować przy komputerze? Problem siedzącego trybu pracy dotyczy coraz większej ilości osób, zwłaszcza pracowników biurowych. Jak pokazuje wiele badań, taki tryb życia powoduje wiele problemów zdrowotnych, które mogą nieść za sobą poważne skutki w przyszłości. Na szczęście pojawiły się biurka stojące i zdobywają one coraz większą popularność.

Czym jest sit/stand desk

Sit/stand desk, czyli biurko z regulacją wysokości, to mebel, pozwalający nam dostosować wysokość blatu zarówno do pozycji klasycznej – siedzącej – jak i stojącej. Taka funkcjonalność umożliwia nam regularną, bądź sporadyczną zmianę pozycji, w jakiej spędzamy czas przy komputerze.

Dlaczego zdecydowałem się na zakup

Tego typu biurka w ostatnim czasie zdobywały coraz większą popularność. Pierwszy raz o “cudownym” wynalazku miałem okazję usłyszeć 3 lata temu. Jedna z osób, z którą mam przyjemność współpracować w projekcie postanowiła sprawić sobie taki prezent. Po kilku miesiącach zapytałem o wrażenia i spotkałem się z pozytywną opinią. Nie minęło dużo czasu, gdy kolejne osoby z zespołu zaczynały wymieniać swoje stanowiska, w których głównym elementem było wyżej wspomniane biurko z regulowaną wysokością.

Czas mijał, a ja wciąż tkwiłem kilka godzin dziennie w pozycji siedzącej. Miałem coraz większe problemy z utrzymaniem poprawnej postawy podczas pracy. Dodatkowo coraz częściej pojawiało się mrowienie i drętwienie w obszarze unerwianym przez nerw łokciowy (palec serdeczny i mały w prawej ręce). Mimo, że mój fotel i biurko było odpowiednio dobrane i bardzo wygodne, to po kilkugodzinnych sesjach czułem się niekomfortowo. Częstsze bóle w odcinku piersiowym kręgosłupa spowodowały, że podjąłem decyzję – czas coś zmienić.

Jakie biurko wybrałem

Przed dokonaniem wyboru przeszukałem wiele materiałów w sieci, zebrałem opinie znajomych i sprawdziłem kilka egzemplarzy na żywo. Kilka tygodni poszukiwań, aż w końcu znalazłem. W moim przypadku idealnym wyborem było biurko IDÅSEN z IKEI. Odpowiednia cena (1.999,00 PLN), idealne wymiary (160x80cm), a także prostota i ergonomia w codziennym użytkowaniu były kluczowe. Nie jest to recenzja biurka, więc nie będę tutaj zamieszczał wad i zalet samego mebla. Zainteresowani na pewno znajdą odpowiednio dużo materiałów w sieci.

Co się zmieniło po 4 miesiącach

4 miesiące. Dokładnie tyle minęło od momentu, w którym wyżej wspomniane biurko stanęło w miejscu starego. Co tak na prawdę zmieniło się w tym czasie? Przede wszystkim nie odczuwam już tak dużego zmęczenia po dłuższych sesja spędzonych przed komputerem. Częstsze zmiany pozycji z siedzącej na stojącą, która jest równie wygodna, spowodowały odczuwalną poprawę stanu zarówno mojego kręgosłupa, jak i nadgarstka.

Dodatkowo sam proces stania podczas pracy sprawia, że jestem bardziej skupiony na aktualnym zadaniu. Tkwienie przez 8 godzin (nawet z przerwami) działało na mnie usypiająco. Po zmianie trybu pracy zauważyłem, że moja praca stała się bardziej efektywna.

Jak często korzystam z opcji stand?

Staram się wykorzystywać tę funkcję regularnie, aczkolwiek nie mam wyznaczonych, sztywnych ram, których się trzymam. Tak często jak zaczynam odczuwać senność, spadek produktywności lub potrzebę zmiany pozycji (spowodowanej np. bólem pleców), wciskam przycisk i wstaję (oczywiście nie pomijam przerw od patrzenia w monitor).

Opcję stand traktuję bardziej jako miły dodatek, z którego chcę korzystać, niż obowiązek. Często jest to 15 minut w pozycji stojącej na 2 godziny pracy, ale zdarzają się godzinne sesje bez przerwy.

Czy warto?

Moim zdaniem, jest to jedna z najlepszych decyzji związanych z ergonomią pracy jaką podjąłem w ostatnim czasie. Po 4 miesiącach, w których mogę zmienić swoją pozycję podczas pracy w dowolnym momencie, czuję się zdecydowanie lepiej. Wzrost produktywności powiązany z ustąpieniem lub osłabieniem dolegliwości bólowych pleców i ręki sprawiają, że oceniam tę zmianę bardzo pozytywnie. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy do tej pory się wahali.